
“Bez języka ani rusz”, mawiają… Domyślnie chodzi o język angielski i, dzisiaj, jeszcze jakiś dodatkowy język. Kiedyś wystarczyło znać jeden język obcy, by poprawić swoje notowania na rynku pracy. Angielski zdominował tę sferę, ale i jego znajomość nie zawsze jest zadowalająca. Także, jakikolwiek język obcy jest mile widziany, a jego znajomość oprócz ułatwienia, a wręcz umożliwienia komunikacji, będzie miała znamienny wpływ na nasz umysł i proces starzenia się.
Tylko, jak się go nauczyć?
Przede wszystkim, nie żyłujmy się, że musi być perfekcyjnie, bo jak nie “to się zamknę w sobie” . Spróbujmy rozpocząć naukę dla zabawy i rozrywki, nawet jeśli to pracodawca wysyła nas na kurs i zależy od tego bardzo wiele dla ścieżki zawodowej. Motywacja wywodząca się z przyjemności, to ta, która najlepiej działa!
Notatki i powtarzanie
Pierwsza lekcja dotyczy najczęściej zasad wymowy lub zapoznania się, więc podchodzimy do niej bardzo spokojnie, nie będzie tam nic do zrozumienia, co najwyżej zapamiętania. A do tego najlepsze są notatki, zapisujmy usłyszaną wymowę, upewnijmy się u prowadzącego zajęcia, że słyszymy poprawnie lub, jeśli można, nagrajcie na telefon jego wymowę. Łatwiej wówczas w domu odtworzyć i powtórzyć. Uczymy się na głos! Powtarzamy na głos! Nie można się wstydzić nikogo i niczego, zwłaszcza w zaciszu własnego domu, gdzie co najwyżej usłyszą nas domownicy. To chyba podstawowa zasada: Bądź “bezwstydny”! 😉
Wspomniałam o notatkach, nie powinny one nas opuścić na żadnym etapie nauki. Nie można przyjąć, że coś się zapamięta, notować należy wszystko, jeśli nauczyciel nie rozdaje co lekcje materiałów a nawet wtedy warto dopisywać różne rzeczy, które nas zainteresują. Jeśli nagrywacie, to i tak uważam, że dobrze jest przepisać notatki potem do zeszytu. Zawsze coś zostaje w głowie i mniej jest nauki.
Nauka-ponoć wystarczy poświęcić kwadrans dziennie. Jeśli macie możliwość poświęćcie i dwa. Ważne, żeby nie uczyć się skokowo, bo to nie pobudza naszego mózgu do zapamiętywania informacji. Język jest taką materią, w której informacje przyrastają i nie można opuszczać ani zapominać niczego, stąd konieczność powtarzania i regularności w nauce.
Urozmaicenia dydaktyczne
A co jeśli nie uczycie się w tradycyjny sposób a za pomocą fiszek, aplikacji czy kursów multimedialnych? Jestem zwolenniczką kontaktu interpersonalnego, ale nie odrzucam nowości technologicznych. Postaram się zrobić osobny wpis o aplikacjach na telefon do nauki języka włoskiego. Niektóre miałam okazje pobieżnie przejrzeć. Są zrobione w nowoczesny sposób, bardzo kolorowo i zachęcająco. Oczywiście, głos i wymowa są nagrane i poprawne. Należy, jednak, pamiętać, że nawet jeśli pozostawione jest miejsce na Waszą odpowiedź, to nikt nie zweryfikuje poprawności fonetycznej ani gramatycznej Waszej odpowiedzi. To duży minus. A poza tym, tego typu narzędzia najczęściej używamy w autobusie, gdzie można się czuć trochę głupio powtarzając na głos jakieś (dla współpasażerów) dziwne i wyrwane z kontekstu wyrażenia. Tego typu lekcje mają jeszcze ten negatywny aspekt, że odpowiedzi na ćwiczenia, na przykład, muszą być ściśle według klucza, nie dopuszczając inne możliwe odpowiedzi, które nauczyciel może uznać nawet jeśli dialog/wypowiedź/ćwiczenie pójdą w innym kierunku. Dlatego dobrze, do takiej formy nauki, dodać jeszcze jakiegoś tutora językowego online. Kiedyś mógłby to być nawet jakiś rówieśnik poznany na Internecie-wiele osób chętnie się zgadza na tego typu konwersacje, zwłaszcza jeśli chodzi o wymianę barterową język za język. Pojawiły się też profesjonalne lekcje języków obcych na skype’ie prowadzone przez lektorów, którzy się tym zajmują. Są one, oczywiście, odpłatne, ale cel bezcenny.
Wiele osób próbuje sił samodzielnie, na przykład oglądając filmy w oryginalnej wersji językowej lub słuchając piosenek w danym języku. Dziś dochodzi do tego jeszcze Internet, który staje się najważniejszym sprzymierzeńcem w nauce języków obcych.
Tak naprawdę wszystkie te narzędzia mogą być łączone i możemy dowolnie z nich korzystać. Warto sobie uświadomić, co dla nas jest ważniejsze czy też niezbędne. Język mówiony czy pisany. Może się tak okazać, że w pracy będziecie korzystać tylko z jednego albo tylko z drugiego. Jeśli to język mówiony ma być dominujący, to należy duuużo słuchać: piosenek, filmów, telewizji, radia. Jeśli koncentracja jest na języku pisany, to należy duuuużo czytać. Im więcej czytamy, tym lepiej piszemy. Należy szukać też odpowiednich źródeł, o odpowiedniej jakości językowej i merytorycznej. Najlepiej, oczywiście, czytać teksty o tematyce, o której potem będzie produkowany tekst.
W tradycyjnym sposobie uczenia się ważne jest rozwijanie czterech umiejętności: słuchania, mówienia, czytania i pisania. Tak też skonstruowane są kursy językowe, aby jednocześnie rozwijać wszystkie te umiejętności i ja osobiście też do tego namawiam i to wyznaję. Rozumiem, jednak, sytuacje zawodowe, w których można zauważyć dominację którejś z tych umiejętności. Stąd powyższa sugestia.
Można wyjechać na kurs językowy. Kiedyś był wielki bum na tego typu oferty, teraz mam wrażenie zmalał, ale chętni wciąż są. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, pod warunkiem, że traktujemy taki wyjazd poważne i staramy się z niego wyciągnąć jak najwięcej. Polecam tego typu letnie kursy organizowane przy uniwersytetach, gdyż oferta może być ciekawa i poszerzająca horyzonty nie tylko językowe. Brałam udział w zajęciach na Uniwersytecie dla Cudzoziemców w Perugii będąc już zaawansowanym użytkownikiem języka włoskiego i oprócz klasycznych zajęć miałam możliwość uczestniczenia także w zajęciach z wybranych przedmiotów. Wybrałam na przykład korespondencję biznesową i inne zajęcia z ekonomii i biznesu, dzięki czemu mogłam poszerzać czy też nabywać swoją wiedzę z całkiem innego zakresu, wykładaną po włosku.
W tej formie nauki ważne jest obcowanie z rodzimymi użytkownikami języka i konwersacja na różnych poziomach bezpośrednio z nimi.
Centralna jest komunikacja
Właśnie, dochodzimy do clue całego tematu. Konwersacja…Komunikacja …nadrzędny cel nauki jakiegokolwiek języka obcego. Gramatyka jest tylko kluczem, należy mieć o niej pojęcie i świadomie układać zdania, ale wszystko to służy tylko jednemu – komunikacji. Jeśli jesteśmy się w stanie dogadać zarówno z rodzimym użytkownikiem danego języka lub z inną osobą, dzięki temu językowi, który zarówno dla nas jak i dla niego jest obcy, to ODNIEŚLIŚMY SUKCES.
Nie należy, jednak, osiadać na laurach. Trzeba się ciągle doskonalić zarówno w słownictwie jak i gramatyce. Powtarzam, gramatyka nie jest najważniejsza, ale jest kluczem do znajomości języka.
Złote zasady
Na początku podałam pierwszą podstawową zasadę, tę dotyczącą bycia “bezwstydnym”, kończę kolejnymi dwiema: “gramatyka kluczem do przyswojenia języka obcego” a “sukcesem – udana komunikacja”. Podsumowując, nie należy się wstydzić mówić w języku obcym, nawet mówiąc z błędami, bo najważniejsze to przekazać komunikat, który zostanie właściwie odebrany. Pamiętając, przy tym, że im bardziej dokładni gramatycznie będziemy, tym lepiej zostaniemy zrozumieni.
In bocca a lupo e tanti successi nello studio!!!
Powodzenia i samych sukcesów w nauce!!!